Przemysław Waingertner

Przemysław Waingertner

Historyk, badacz dziejów polskiej myśli politycznej, oręża polskiego, masonerii, mitów historycznych i historii regionu, autor książek i artykułów.
Więcej

Na marginesie rocznicy Września’39

Ustalmy jedno: to nie jest polskie uczulenie na historię. To nie jest kłótnia o słowa. To fundamentalny spór o wizję historii. Wizję, która zniekształca pamięć zbiorową. I która wpływa na współczesne uprzedzenia.

Podczas krakowskich Światowych Dni Młodzieży dziennikarz zadał uczestniczce pielgrzymki z USA pytanie, czego dowiedziała się o Polsce. Cytuję jej odpowiedź: Zaskoczyła mnie informacja, że to nie Polacy, tylko Niemcy wywołali II wojnę światową. No i że to Niemcy, a nie Polacy mordowali Żydów. Wcześniejszy stan wiedzy historycznej Amerykanki dowodzi słuszności tezy, że politycy, media i historycy mają moc większą niż bogowie – mogą zmieniać przeszłość. Nazistowskie obozy zagłady, nazistowskie ludobójstwo to zwroty, które przemilczają związek zbrodni II wojny światowej z Niemcami, zgodne z współczesną polityką historyczną Berlina, zwalniającą naszych zachodnich sąsiadów z odpowiedzialności za zbrodnie wojenne. Polityką uznającą ich wręcz za pierwszą ofiarę pozbawionych narodowych korzeni nazistów, a zarazem zaczyn zjednoczonej, otwartej i tolerancyjnej Europy.

Zwolennicy tej wizji dziejów przekonują, że: 1) Hitlera wybrała mniejszość narodu, 2) została ona oszukana, ponieważ nie mogła zweryfikować wyboru po zniesieniu demokracji, 3) nie każdy Niemiec był nazistą, 4) nie wszyscy naziści byli Niemcami. Oto wyniki kolejnych wyborów do Reichstagu: w 1930 r. na NSDAP głosuje 18%, w 1932 r. – 37% i 33%, w 1933 r. – 44%. Mniejszość! Tyle, że reguły systemu politycznego republiki weimarskiej pozwalały nazistom legalnie sformować gabinet. Czy Hitler oszukał swój elektorat, wprowadzając dyktaturę? Wystarczyło przeczytać Mein Kampf lub broszury NSDAP, przyjść na nazistowski więc, posłuchać wystąpień na temat demokracji i Żydów. Niemcy świadomie oddali głos na  dyktatora, który przywrócił im narodową dumę i zaoferował program socjalny. Ich stosunek do ludobójczej praktyki rządów hitlerowskich wyjaśnił po wojnie admirał III Rzeszy Karl Dönitz: „Cóż obchodził niemieckich robotników problem żydowski? Mieli wreszcie co jeść i gdzie pracować. Stali się poważanymi ludźmi”. Po zamachu na Hitlera w 1944 r. Berlińczycy chcieli linczować na ulicach oficerów. Większość Niemców wspierała go jeszcze w 1945 r. To prawda, że nie wszyscy naziści byli Niemcami. Ale kto wybrał Hitlera? Kto korzystał na zwycięskich wojnach? Kto zasiadał w Reichstagu? Jakiej narodowości byli członkowie NSDAP i SS, gestapowcy i komendanci obozów koncentracyjnych?

Komentarze

Ten post dostępny jest także w języku: angielski

1.09.2016

Inne teksty tego autora

Bohater kultury bohaterów „Kultury”

Opowieść o książce rozpoczyna się zwykle od przedstawienia jej bohaterów. Tym razem będzie nietypowo – bohaterowie książki mieli bowiem… własnego bohatera, któremu godzi się oddać pierwszeństwo.   Nie...

Tragiczna spowiedź Leopolity

Roman Zimand — intelektualista, publicysta, krytyk literacki i tłumacz — urodzony we Lwowie w roku przewrotu majowego, a zmarły w Warszawie w trzy lata po upadku komunizmu i demokratycznych przemianac...